Ku przestrodze

Lato i wiosna sprzyjają przebywaniu w plenerze. Kiedy jest ciepło i świeci słońce dużo czasu spędzamy na świeżym powietrzu wypoczywając, bawiąc się czy pracując. Nie rezygnujmy z aktywności fizycznych również jesienią i zimą, choć czasem wieją wiatry, jest mokro i zimno. Nawet podczas krótkiego spaceru możemy natknąć się na obiekty infrastruktury elektroenergetycznej. Wszędzie bowiem biegną linie energetyczne, gdzieniegdzie stoją stacje transformatorowe. To, że prąd może być niebezpieczny, wie każdy z nas. Niewłaściwe zachowania w pobliżu obiektów energetycznych grożą porażeniem. Zadbajmy, aby wiedziały o tym również nasze dzieci. Poniżej przedstawiamy kilka zasad, których przestrzeganie może nam uratować zdrowie, a nawet życie. Opowiedzmy o nich naszym pociechom. Sprawmy wspólnie, aby miejsca naszego życia i przebywania stały się „Bezpieczną Krainą”.

Przegrany zakład

W jednym z miast północnej Polski kilka lat temu nastolatka założyła się z kolegami, że wejdzie na słup energetyczny niskiego napięcia. Umówili się w parku, aby zrealizować zakład. Nastolatka zaczęła się wspinać. W trakcie tej czynności została porażona przez pole elektromagnetyczne wytwarzane przez prąd płynący w przewodach linii energetycznej. Straciła przytomność i spadła. Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że dziewczynie trzeba było amputować silnie spalone przez prąd obie ręce i prawą nogę.

Pechowy schron

Dwóch nastolatków bawiło się na obrzeżach miejscowości w północno-wschodniej Polsce. Nagle zaczął padać ulewny deszcz. Nie mieli się gdzie schować. I wtedy wpadli na pomysł, żeby schronić się w budynku stacji transformatorowej. Zerwali kłódkę zabezpieczającą drzwi. Pierwszy z nich próbował wejść do środka. Niestety został porażony przez pole elektromagnetyczne. Po przewiezieniu do szpitala konieczna była amputacja zwęglonej prawej ręki i lewej nogi.

Brak wyobraźni nie ma granic

Szeryf hrabstwa Weber w stanie Utah w USA informował w zeszłym roku o nastolatkach rozwieszających hamaki na słupach linii wysokiego napięcia.

W Polsce wspinanie się na słupy średniego oraz wysokiego napięcia było w ostatnim czasie przyczyną odniesienia obrażeń lub śmierci kilku młodych ludzi.

Złowili śmierć

W 2020 roku w Krasnymstawie zginął 27-latek, który zawadził wędką o linię średniego napięcia. W tym samym roku w miejscowości Tarnogórze w podobnych okolicznościach życie stracił 28-letni wędkarz. Prąd poraził go na oczach jego kilkuletniego dziecka. W 2019 roku niedaleko Brodnicy prąd spowodował u wędkarza przechodzącego pod linią wysokiego napięcia poparzenia 80 proc. powierzchni ciała. Mężczyzna wracając z wędkowania zawadził kilkumetrową wędką o przewody. W ostatnich latach wypadków tego typu było niestety znacznie więcej.

Ostatni rejs

W 2014 roku na wodach Kanału Cieplicówka doszło do tragedii, w której zginęła czwórka żeglarzy. Ich jacht zawadził masztem o linię średniego napięcia.

Na rzece Pisa w 2021 roku żaglówka zahaczyła masztem o przewody, w wyniku czego śmiertelnie porażony został sternik jachtu. Na ratunek załodze ruszył 14-latek, który niestety również zginął.

Rozwaga kluczem do uniknięcia tragedii

Podczas lata 2021 roku nastolatek z miejscowości koło Rzeszowa wspiął się na podest serwisowy słupa linii średniego napięcia. W wyniku porażenia prądem doznał bardzo poważnych obrażeń. Przyczyną takiego zachowania miało być internetowe wyzwanie.

Pod koniec maja tego samego roku dwoje nastolatków weszło do stacji elektroenergetycznej, znajdującej się na terenie farmy wiatrowej niedaleko miejscowości Chojny. Jeden z nich w wyniku porażenia prądem zginął na miejscu.