Polska sieć elektroenergetyczna to ponad milion kilometrów linii – biegną nie tylko przez miasta i wsie, ale też przez pola, lasy i odludzia. Dlatego zanim ruszysz z koparką, wywrotką albo kombajnem w teren, zrób jedną rzecz: rozejrzyj się. Tam, gdzie wzrok nie sięga, może być coś, co porazi cię prądem. Dosłownie.
Lato - czas pracy i… wypadków
Ciepłe miesiące to sezon budów i żniw. Więcej ludzi, więcej maszyn, więcej pracy w szybkim tempie. I większe ryzyko, że coś pójdzie nie tak. Dlatego zanim wyruszy się w pole czy wbije się pierwszy szpadel, trzeba zrobić plan. I to taki, który uwzględnia linie energetyczne - te nad głową i te pod ziemią.
Myślenie przed działaniem
Rutyna zabija. Dosłownie. Podniesiona naczepa, która zahaczy o linię energetyczną, to jeden z najczęstszych powodów śmiertelnych wypadków. Zanim zaczniesz cokolwiek robić, spójrz w górę. Sprawdź, czy nie grozi ci kontakt z przewodami. Bo wystarczy zbliżenie, nie musi być dotknięcia - prąd potrafi przeskoczyć przez powietrze.
Patrz nie tylko nad głowę - sprawdź wystające elementy maszyny
Anteny, opryskiwacze, podnoszone łyżki czy naczepy - wszystko to może znaleźć się niebezpiecznie blisko przewodów. Jeśli maszyna nie ma zabezpieczenia, które trzyma człowieka w bezpiecznym obrysie, ryzyko rośnie. I pamiętaj: przewody nie zawsze wiszą tak samo wysoko - przy dużym obciążeniu albo w upale mogą się obniżyć. To, że „zawsze przechodziłem pod nimi bez problemu”, to nie jest żaden argument.
Ustawiasz stertę plonów? Przypomnij sobie te liczby
Przy liniach elektroenergetycznych nie wolno niczego składować zbyt blisko. Minimum:
- 3 metry od linii niskiego napięcia (do 1 kV),
- 5 metrów od linii średniego napięcia (do 15 kV),
- 10 metrów dla 30 kV,
- 15 metrów dla 110 kV,
- 30 metrów i więcej – dla napięć powyżej 110 kV.
To nie „zalecenia” – to granice bezpieczeństwa.
Zanim ruszysz koparką – sprawdź, co jest pod tobą
Linie energetyczne to nie tylko słupy. Często biegną pod ziemią - w postaci kabli. Jeśli robisz wykop lub orzesz głęboko - zapytaj, czy w danym miejscu nie ma linii kablowej. Energa-Operator (lub inny OSD) ma te informacje i odpowie, gdzie można bezpiecznie kopać, a gdzie nie.
Najgorsze zagrożenie? Takie, którego nie widać
Prąd nie świeci się na czerwono i nie syczy ostrzegawczo. Nie widać go, nie słychać i nie czuć – dopóki nie jest za późno. Dlatego każdą linię i każde urządzenie elektroenergetyczne traktuj tak, jakby były pod napięciem. Tak postępują fachowcy, żeby bezpiecznie wrócić do domu po pracy.
Wypadek? Nie panikuj. Nie wysiadaj
Jeśli zahaczyłeś maszyną o słup, przewód albo cokolwiek związanego z linią energetyczną - nie wysiadaj. Opony to twoja izolacja. Jeśli dotkniesz metalowego elementu albo postawisz stopy na ziemi, prąd przejdzie przez twoje ciało. Efekt? Może być tragiczny.
Usłyszałeś huk, widzisz iskry? Zostań w kabinie. Nie dotykaj niczego metalowego. Zadzwoń pod 991 - Pogotowie Energetyczne i czekaj na pomoc.
Podsumowując
Lepiej się zatrzymać i sprawdzić dwa razy, niż raz się pomylić. Zignorowana linia może kosztować życie - twoje, twoich pracowników, twojej rodziny.